Camino de Santiago II

Kilka razy próbowałem napisać jakiś dłuższy artykuł na temat mojego Camino de Santiago i za każdym razem czułem, że nie jestem w stanie opisać tego czego tam doświadczyłem i ile to dla mnie znaczyło. Wczoraj znalazłem filmik irlandzkich pielgrzymów, który przywołał fale wspomnień i lawinę uczuć (ale się zrobiło żywiołowo :). Miłego oglądania.

PS. Przejście Camino to jedna z najlepszych rzeczy jakie przytrafiły mi się w życiu.

Dołącz do rozmowy

7 komentarzy

  1. Ja doszlam 31 maja, ale wystartowalam z SJPdP 26 kwietnia. Zajelo mi to 35 dni, ale moglo 34 bo zatrzymalam sie jeszcze na noc w Monte do Gozo i oczywiscie w polskiej albergue. Bylam nia bardzo rozczarowana :-(

  2. No popatrz, jesli dobrze pamietam 26ego przyjechalem do Francji, i zaczalem isc 27ego.
    O polskiej albergue nie slyszalem :) W Logrono zostalismy na jedzien dzien, a potem jeszcze w Burgos i Leon pol dniowe przerwy.

  3. Monte do Gozo jest 4km przed Santiago. jest tam wielka, hiszpanska albergue, a tuz obok polska. Wybudowana na okazje pobytu tam naszego papieza – chyba… Prowadza to wolontariusze, jest donativo.

  4. We wrześniu tego roku doszłam francuską drogą do Santiago. Inspiracją do odbycia tej pielgrzymki był dla mnie film „The way”. Informacje o nim przeczytałam na stronie „inspiruj”. Dziękuję Ishi :)
    Choć dostałam porządnie w kość, to jednak było warto.
    Na Camino najważniejsi są ludzie i rozmowy z nimi. Można oczywiście przejść całą trasę bez znajomości języków obcych, ale dużo by się straciło. Wprawdzie mój angielski nie jest rewelacyjny, ale jakoś dałam radę :)
    Często ludzie wyruszają na tą pielgrzymkę, bo chcą odmienić swoje życie. Moje nie zmieniło się, ale jestem teraz bardziej wyrozumiała, wdzięczna za to co mam i potrafię cieszyć się z małych rzeczy.
    Przejście 800 km zajęło mi 24 dni – stanowczo za mało (za wcześnie wykupiony bilet powrotny). Siłą rzeczy zwiedzanie wielu pięknych zabytków było bardzo pobieżne i znacznie okrojone.
    Na początku myślałam sobie, że przejdę Camino i nigdy więcej tam nie wrócę, ale tak nie jest. Planuję kolejną wyprawę, ale już inną trasą (może Primitivo).
    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *