Steve Pavlina

Zapraszam was do przeglądnięcia zawartości strony, którą stworzył Steve Pavlina. Wszystko o czym pisze opiera na swoim własnym doświadczeniu. Kiedy był nastolatkiem miał kilka spraw o kradzieże w sklepach i raczej nieciekawe życie. Pewnego razu, gdy siedział w areszcie przez kilka dni z nudów zaczął się zastanawiać na własnym życiem i wtedy doszedł do wniosku (pozornie dość oczywistego), że jest w areszcie na swoje własne życzenie. W końcu zauważył, że to jego własne wybory go tam zaprowadziły i nie siedzi w więzieniu dlatego, że policjanci są źli, społeczeństwo stworzyło dziwne zasady czy to wina rodziców, że go tak wychowali. Wtedy też postanowił, że zmieni swoje życie, że weźmie odpowiedzialność za to co go spotyka. Teraz po 15 latach ciężkiej pracy na sobą, jest szczęśliwą, zamożną osobą o wielu umiejętnościach i inspiruje innych.

Jego strona jest zbiorem artykułów na temat osobistego rozwoju i duchowych doświadczeń. Opisuje w nich swoją drogę a także sposoby, które można wykorzystać do własnego rozwoju. Dla tych, który wolą słuchać na stronie jest zestaw 15 ciekawych podcastów (pliki mp3). Można także wziąść udział w eksperymencie z kreowaniem 1 miliona dolarów. Udział jest darmowy, jedyne co trzeba robić to koncentrować się na wyniku, czyli stosować prawo przyciągania.

Dołącz do rozmowy

10 komentarzy

  1. slucham sobie Steve’a podczas podrozy autobusem i biegania…to co uderza w jego audycjach (i artykulach) to jest zelazna konsekwencja – to nie jest cudotworca ktory ma tysiac drog do sukcesu i zmienia zdanie w ciagu 5 minut – facet wie o czym mowi i sprawia wrazenie, ze sie do tego stosuje u mu wychodzi.

  2. Cholera, zaluje ze nie znam na tyle angielskiego, zeby swobodnie sobie przejrzec te stronke. Kiedy przeczytałem pare pierwszych stron, pomyslalem ze to jakos podobnie do mnie. Co prawda nie siedzialem nigdy w areszcie, ale to na pewno dlatego, ze miałem lepsze intencje od Steva :D

  3. Odkad tu trafilam – bedzie juz z tydzien – nie ma
    dnia , zeby nie byla na tej stronie :)
    Jest pelna tylu ciekawych rzeczy , z ktorymi nie
    mialam przyjemnosci sie spotkac wczesniej .
    Dzieki ishi :)

  4. Pavlina pisze bardzo przyjemnym i przyjaznym językiem. Blog jest przesiąknięty optymizmem. Czytając go, przynajmniej ja, dostaję pozytywnego kopa :). Również polecam.

  5. Cenię sobie jego przemyślenia. Po mniej więcej roku czytania bloga S. Pavliny, mam jednak wrażenie, że szczególna dla tego pana jest wytrzymałość – zmierza do celu, absolutnie nie bacząc na przeciwności. I może jest to paradoksalnie największa nauka z czytania jego wpisów. Przesadzam trochę :-) Ale wbrew temu co pisze (choćby całkiem niedawno), względy finansowe mają dla niego znaczenie. Nie uważam, żeby było w tym coś złego, ale odrobina hipokryzji się jednak wkradła… Nie zmienia to faktu, że chętnie tam zaglądam.

    Dopiero pierwszy raz tutaj trafiłem, ale już na pierwszy rzut oka – nie tylko w odniesieniu do wyglądu, ale i treści – bardzo mi się podoba. Podobne zainteresowania i bliskie przemyślenia. Chyba macie nowego, wiernego czytelnika.

    Wszystkiego dobrego!

  6. Hej!
    Mała kryptoreklama w temacie – od roku pracuję nad polską wersją bloga Steve’a Pavliny. Kilkadziesiąt artykułów już jest i powoli pojawiają się kolejne, także czytelnik nieposługujący się dość sprawnie angielszczyzną też może poznać to żelaźnie-konsekwentne podejście do życia :)
    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *