Czytałem ostatnio artykuł, który napisał Steve Pavlina i uświadomiłem sobie jak duża różnica zaszła w ciągu ostatnich lat jeśli chodzi o postrzeganie wegetarianizmu i weganizmu.
Kiedy ponad 10 lat temu przeszedłem na dietę wegetariańską (decyzja zabrała mi kilka sekund) ciągle napotykałem na trudności: mama niekoniecznie była zachwycona, że musi robić osobny zestaw dla mnie, babcia, jak zjawiała się u nas w domu zawsze poruszała temat niejedzenia mięsa. Straszyła, że będę chorował, nie będę miał siły itp bzdury. Kiedy szedłem w odwiedziny zawsze musiałem zaznaczać, że jestem wegetarianinem, tłumaczyć się dlaczego, często odmawiać naciskom i odpierać przekonywanie mnie. Wyglądało to jakby wszyscy uparli się, żeby odciągnąć mnie od mojego postanowienia.
Przypominam sobie teraz wszystkie argumenty i chce mi się śmiać, bo nie chodziło o fakty, tylko o opieranie się czemuś co nie było 'normalne’. Muszę dodać, że nie pozostawałem dłużny, też bawiłem się w argumenty i przekonywanie. Było to oczywiście równie bezsensowne.
Teraz mamy duży wybór żywności dla wegetarian, większość produktów jest dobrze oznakowana, wszytko stało się łatwiejsze i większość ludzi całkowicie akceptuje, że ktoś może nie chcieć jeść mięsa. Oczywiście nie jest idealnie, wciąż w pizzeri mam 2 pizze do wyboru, a nie 15, ale aż tak bardzo mi osobiście to nie przeszkadza. Przez te 10 lat nastąpiła duża zmiana w postrzeganiu wegetarianizmu i aż chciałoby się powiedzieć „i po co tyle krzyku?” ;)
Steve Pavlina w swoim artykule opisuje jak przeszedł na wegetarianizm, a potem na weganizm. Zbyt bardzo lubię włoską kuchnię, żeby przejść na weganizm i nie czuję takiej wewnętrznej potrzeby aktualnie, chociaż nie wykluczam, że kiedyś może się to zmienić. Steve jak zwykje bardzo dokładnie i szczerze opisuje efekty przejścia na weganizm. Z przyjemnością czyta się jego posty, bo zawsze rzetelnie i ciekawie przedstawia sprawę którą opisuje. Stwierdził, że w jego przypadku zmiana jaką poczuł po przejściu na wegaznim z wegetarianizmu była dużo większa niż zmiana diety mięsnej na wegetariańską. Ciekawi mnie czy inni weganie też tak to odczuli? Jeśli macie jakieś doświadczenia w tym temacie to proszę o podzielenie się tym w komentarzach.
Przez pewien czas mialam 'okres weganski’ i pamietam jak po pewnym czasie zapach mleka i jego produktow zaczal mnie przyprawiac o mdlosci . I nie bylo to zwiazane z tym , ze sobie wmawialam , iz produkty mleczne sa niedobre . Produkty mleczne wydawaly mi sie miec wtedy taki specyficzny zapach zwiazany ze zwierzetami …nie umiem tego lepiej okreslic . Produkcja mleka zwiazana jest scisle z produkcja mleka , wegetarianizm to za malo . Czasami mysle o powrocie , jednak nie wiem jak to zrobic , gdyz uwielbiam slodycze , a weganskie slodkosci nie sa az tak smaczne , w sklepacj jest ich maly wybor , a na wyrob w domu nie mam czasu .
Co do zmian w postrzeganiu wegetarianizmu: ostatnio chcialam zjesc jakis posilek w restauracji w Atlantic City, lecz pytaniem o wegetarianskie jedzenie zbilam pania kelnerke zupelnie z tropu; ostatecznie skonczylo sie na side salad i frytkach, bo wszelkie inne dania byly z uzyciem miesa.
W takich okolicznosciach z rozrzewnieniem wspominam te dwie szkockie pizze do wyboru :))
I nigdy kebabu nie jedliście :| ?
Aha
co to kebab? :DDDDDDDDD
zapach mleka tak postrzegalas bo tak pachnie bialko (umami) a nie zwierzeta ..ja uwielbiam jesc wszystko i zastanawiam sie w czym wy dostarczacie aminokwasy egzogenne skoro ani mleka ani miesa ??? moze z jaj?/
Mozliwe , w sumie od przeczytania tego tekstu
nawet bardziej bialko zwierzece zaczelo mi przeszkadzac
i niose sie z zamiarem ograniczenia go do minimum –
bede chyba musiala przejrzec przepisy na wypieki
weganskie :))
Mam 13 lat, i chcę przejść na wegetarianizm głównie dlatego że nie mogę znieść tego, jak katowane są zwierzęta. Ludzie postępują jak jacyś tyrani, samoluby. Napchać krowęć jej jakieś hormony a potem na rzeźnię. To straszne!!!
weganizm nie jest wcale trudny w praktyce… tak naprawde wystarczy tylko uswiadomic sobie dlaczego sie chce to robic i mocno przy tym wytrwac. co prawda rynek produktow vegan w polsce nie jest jeszcze orgomny, ale zastanowmy sie czy tak naprwde potrzebujemy te wszytskie zamienniki miesa, aby upodobnic potrawy do tradycyjnych? uwierzcie mi, wiem co mowie-jestem weganem juz 6 lat, a od 11 lat nie mialem w ustach grama miesa, wiec… go vegan:-)
weganem jestem od 10 lat; podejrzewam, że wegetarianizm „bydyniowy” jest o wiele bardziej szkodliwy niż zwykła dieta mięsna… wychładza, wprowadza do organizmu nadmiar śluzów (m.in. kłopoty z zatokami), a włoskie klimaty (weglowodany + bialko) tez do najzdrowszych nie naleza, zatykaja watrobe; dopiero zmiana diety na wege + oczyszczenie organizmu powoduje przyplyw sil zyciowych, czego wszystkim zycze :)
Wegetarianizm budyniowy hm…ciekawa nazwa :)
Ta Pani wie, o czym mówi :-)
http://www.zdrowa-zywnosc.get.net.pl/budyniowy_wegetarianizm.htm
Rafał, bardzo ciekawy artykuł, dzięki za linka.
Dzieki za artykul , jest dobrym przypomnieniem .
A co do oczyszczania to ostani numer Zwierciadla przypomnial o potrzebie glodowki , temat do ktorego sie
kiedys przymierzalam . Teraz jednak przeczytalam wiecej i planuje w odpowiednim czasie sie za to wziasc . Osoby probujace glodowania czesto twierdza , ze zmienia sie ich stosunek do niezdrowego jedzenia , nie pragna juz niezdrowego jedzenia . To moglo by byc dobrze 'narzedzie’ ulatwiajace przejscie na weganizm …
głodówka bez oczyszczania (przed i w trakcie) jest mało sensowna: brak sprawnej ewakuacji toksyn z j. grubego powoduje wzrost ich stężenia we krwi, a co za tym idzie zwiększone obciążenie dla całego organizmu — po zakończeniu takiej głodówki, toksyny ponownie się wchłanią
z kolei prawidłowe oczyszczanie + naprawdę zdrowa (właściwe: jakość, ilość, łączenie produktów oraz wielkość i pora posiłków) dieta sprawia, że głodówki (te długie) nie są aż tak bardzo potrzebne (zwłaszcza u osób szczupłych), wtedy orgaznizm ma wystaczająco sił, by samemu się z tym uporać… w swoim tempie
Alez ja zdaje sobie sprawe z oczyszczania , nie zajela bym sie glodowk jesli bym tego tematu glebiej nie poznala .
Pewnie , ze prawidlowe oczyszczanie i dobra dieta sprawia , ze cialo bedzie dobrze dzialac , tylko ze w rzeczywistosci bardzo maly procent ludzi prowadzi taki tryb zycia .
rafal:czy moglbys rozwinac temat prawidlowego oczyszczania ?
Temat rzeka :-) na pewno warto przeczytać kilka książek:
1. GP Małachow, Oczyszczanie organizmu i prawidłowe odżywianie, Lecznicza głodówka, Biorytmologia i urynoterapia (zabałaganione, ale jak się człowiek przegryzie, to sporo ciekawych rzeczy wychodzi)
2. Norman W. Walker, Jak się odmłodzić – odnowa biologiczna organizmu (bardziej o odżywianiu, ale zwraca uwagę, co obciąża i zatyka organizm)
3. E. Miszurow-Rafalski, Odżywianie wewnętrzne (głodówka, ale bardziej świadoma)
Ksiazek to juz pare na ten temat czytalam ( chociaz tych ,ktore wymieniasz – akurat nie ).Odnioslam wrazenie,ze mozesz cos na ten temat napisac ze swojego osobistego doswiadczenia – dlatego zapytalam :-)W kazdym razie dziekuje za te tytuly – poszukam.
To naprawdę dobre książki ;-) Oczywiście, że mogę napisać, jednak, jak już wspomniałem, temat rzeka. Więc napisz, co chciałabyś wiedzieć, postaram się sie podpowiedzieć. Mój email: rafal@dodgeit.com
Witam! Moje postrzeganie na temat tego co jem zmienilo sie o 180 stopni. Jestem wegan od kilku miesiecy, a czuje sie o niebo lepiej niz jadlam przetwory mleczne, mimo ze jadlam ich bardzo malo na diecie wegetarianskiej. Nie choruje, chociaz sa dni gdzie gorzej sie czuje, ale przechodzi bardzo szybko, bo wiem czym sie podniesc na nogi. I faktycznie jak pisze Stevie takze odczulam wieksza zmiane po przejsciu na weganizm z wegetarianizmu niz z diety miesnej na bezmiesna. Odetkaly mi sie drogi oddechowe, nie mam juz zapalenia ucha jak wczesniej. Ogolnie wegan rulz;-) pozdr
Szczegolnie interesuje mnie to odetkanie drog oddechowych. Napisz o tym wiecej jak mozesz: jak mialas wczesniej?
Rafał, dzięki za link do świetnego artykułu. Wyjaśnił mi wiele moich przypadłości zdrowotnych. teraz tylko się zastanawiam, co tu jeść – zimą ze świeżymi warzywami u nas cienko (drogo i sztucznie pędzone), przetwory mleczne zawsze były dla mnie jakimś urozmaiceniem. chyba czas totalnie zmienić przyzwyczajenia…weganie – co jecie? :)
A ja dzisiaj na śniadanie zjadłem jajecznicę na smażonym boczku i cebuli.
Po południu rozpaliłem grilla i na obiad przyrządziłem smażoną kiełbaskę i szaszłyka.
A wiecie co na kolację ? Placki ziemniaczane polane gularzem mięsnym… pychota :)
Pozatym jestem zdrowy jak ryba, nie pamiętam żebym kiedyś leżał w łóżku i faszerował się antybiotykami. Mam bardzo dobrą przemianę materii, zadnych wzdęć, mierzę 184 cm i ważę 78 kg, dobrze spię :)
Nie żebym się Was czepiał, ale jak widzicie można żyć bez problemów jedząc także mięso. A swój kiepski stan zdrowia nie należy obwiniać pokarmy mięsne.
Zgadzam sie z Toba w 100%. U mnie babcia tez stwarza problemy i zamartwia sie o mnie choc niepotrzebnie, Jestem owo-lakto-wegetarianka od 9 lat i bardzo jestem z tego zadowolona. Nie raz zdarza sie ze bedac u znajomych ktos pyta sie o to dlaczego nie jem mięsa itp. Czasami trudno jest im to zrozumiec i pojawiaja sie komentarze ze „bez mięsa swiat nie ma sensu”, a moj ma i to bardzo duzy:) No i napewno kiedys bede musiała zaczac jesc mieso, choc nie wiem jak to zniose, bo ogolnie rzecz biorac zoladek wegetarianina trudno sie przystosowuje do białka zwierzecego… Zaczne jesc jak bede w ciązy heh:) ale poki co to predko to nienastapi:)
P.S. a co do pizzy… tez mam problem. zawsze sa 2 bez miesa, a za wlasne kompozycje trzeba placic wiecej heh:)
jak byc wegeninem? co z nalesnikami, pierogami itd? co jest na obiad, jestem wegetraianka od 4 lat, nie jem miesa, produktow z zealtyna wieprzowa i serow z podpuszczka naturalna, wszystkie slodycze zawieraja mleko lub jajka….
Praktykuję weganizm przez 40 dni w roku tj. dokładnie w okresie Wielkiego Postu czyli właśnie teraz. Tych, którzy chca oczyscić swój organizm (i nie tylko te osoby) zachecam do zrobienia tego w tym okresie. Jest to szczególny czas kiedy Ziemia zostaje całkowicie odłączona od źródła kosmicznej energii duchowej. W czasie pozostałych postów kościelnych nastepuje tylko częściowe jej odłączenie. Jesli człowiek potrafi wykorzystać czas Postu, może nastapić całkowite oczyszczenie organizmu (zarówno fizyczne jak i duchowe) dzieki czemu tworzą sie unikatowe mozliwości dla duchowego rozwoju.
Byłam weganinem przez 9 miesięcy, miałam wtedy 16 lat. Wróciłam na wegetarianizm, ponieważ byłam trochę zbyt młoda. Teraz żałuję tej decyzji gdyż ciężko mi się przestawić znowu na weganizm… ale może się uda :))
Wracaj do nas!
Odpowiadając na pytanie pana etaamm, skad czerpiemy aminokwasy egzogenne: treoninę- z roślin strączkowych, ziaren zbóż, tryptofan- z bananów, walinę- siemię lniane, ryz, orzechy. etc, etc.. każdy z ośmiu aminokwasów egzogennych mozna dostarczać z produktami roślinnymi.
natomiast wszystkich niezbednych aminokwasow egzogennych i endogennych dostarczaja nam wedliny i jaja. Watroba i bialko jaja kurzego zawieraja komplet tych aminokwasow, tego jednak nie mozna powiedziec o zielonym
Chciałbym polecić do rozważenia alternatywną opcję oczyszczania organizmu. Ostatnio coraz popularniejsza staje się metoda Body Detox. Jest to najbezpieczniejsza forma oczyszczania organizmu. Zapraszam na stronę gdzie wyjaśnione jest te pojęcie szczegółowo http://www.novigen.pl
moja dieta jest już w 80% wegańska – tzn. już większość wegetariańskich ale niewegańskich potraw przestałam już jeść. to był raczej spontaniczny i intuicyjny proces – nie odczuwam tego jako jakiejś straty czy poświęcenia. po prostu jem co lubię. teraz chcę teraz nauczyć się przygotowywać więcej różnych wegańskich potraw. kuchnia włoska – jeszcze jem makarony, sera raczej już nie, więc pizza odpada. wiem, że wielu wegan nie ma żadnych problemów ze zdrowiem, ja też widzę pozytywne efekty po około 6 miesiącach bez mięsa, serów, mleka, jogurtów, ryb, jaj. większość z tych produktów oprócz wspomnianych aminokwasów zawiera również wiele innych – sztucznych dodatków, antybiotyków podawanych zwierzętom, i in, o których nie zdajemy sobie nawet sprawy, a to jest bardziej szkodliwe niż to zielone…
ja zostałam wegetarianką w wieku 13lat decyzja była nagła związana z lecącym w tv materiałem z rzeżni, pokazano moment zabijania owiec, to byl dla mnie szok! ja uwarzająca się za kochającą zwierzęta jedząc je przyczyniałam się do ich okrutnej śmierci! od tego dnia wykluczyłam mięso ryby jajka w postaci smażonej czy gotowanej, zostawiłam mleko jogurty i jajko przemycone w jakimś cieście czy batoniku, jako 16 latka podziękowałam również za produkty zawierające jajko, zostały produkty mleczne,mineło 10 lat, dzis mam już skończone 23lata a od trzech lat jestem weganką,wykluczyłam wszystko co zawiera produkty pochodzenia zwierzęcego (weganie uwarzajcie na dodatki do żywności bo wiele jest pochodzenia zwierzęcego) czuję się bardzo dobrze nigdy nie miałam problemów zdrowotnych, mam energie na prowadzenie aktywnego życia, i nigdy nie zatenskniłam za mięsem czy jajkiem, ktoś się tam pytal o kebab, nigdy go nie jadlam i nie zamieżam, wręcz jak przechodzę koło jakiegoś punktu gdzie serwuja takie fastfudy to staram się wstrzymać oddech bo sam zapach, mięsa wywołuje u mnie mdłości i skojarzenia z padliną.
zgadzam sie z ewlwira wegatarianizm to samo zdrowie
Ja jestem wegetarianką od 3 lat, kiedyś próbowałam przejść na weganizm. Niestety to za duże wyrzeczenie dla mnie. Zaczęłam za bardzo tracić na wadze i przestałam mieć kobiece kształty. Może kiedyś jeszcze raz spróbuje, ale na razie pozostanę przy mojej wegetariańskiej dietce.