Anastazja

Anastazja. Władimir Merge. Dzwoniące Cedry.

Znajomy przekazał mi, że warto zapoznać się z książkową serią Anastazja (tytuł angielski: The Ringing Cedars). Autorem jest rosjanin Władimir Merge i ma ostatnio powody do zadowolenia: książki zostały przetłumaczone na 20 języków i jest dość popularna w różnych zakątkach świata.

Ja czytałem tylko fragmenty dostępne na oficjalnej stronie i trudno wyrazić opinie o książce na takiej podstawie, ale dostałem informacje, że „jest mocniejsza niż Życie i Nauka Mistrzów Dalekiego Wschodu„. Polska strona o serii jest niestety niedokończona i nie ma tam za wiele informacji. „Anastazja” to 9 tomów, w polsce ukazało się do tej pory 6, na angielski przetłumaczono 4. Jeśli ktoś już czytał to proszę o opinie.

Książkę reklamują takie oto recenzje:

„Książka ta fundametalnie zmieniła moje zdanie na temat tego co czytałem dotąd – wszystko inne wygląda teraz dla mnie jak marnotrastwo papieru!
Uważam, że życie bez tej wiedzy jest największą stratą czasu, a nieprzekazywanie tej wiedzy dzieciom jest czystym przestępstwem.
Mogę powiedzieć z całą szczerością, że nie było jeszcze takiej ksiązki na świecie po dziś dzień.”
Rafal F. Australia (z listu otwartego do Nexus Magazine luty-marzec 2006

Zachwycająca wiedza, sięgająca starożytności, doświadczenia wielu pokoleń, obserwacje sposobu życia rozmaitych społeczeństw na kuli ziemskiej doprowadziły do tego, że książki te wykupiło ponad piec milionów czytelników w Rosji. Również wielką popularność zyskały one w dziesięciu państwach na obu półkulach, między innymi w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Francji, Izraelu…

Dołącz do rozmowy

18 komentarzy

  1. „Mogę powiedzieć z całą szczerością, że nie było jeszcze takiej ksiązki na świecie po dziś dzień.”

    Trochę będę złośliwy :). Żeby coś takiego stwierdzić, ta osoba musiałaby przeczytać wszystkie dotychczas wydane ksiązki na całym świecie.

  2. a tak poza tym ja mogę polecić jeszcze: „Mewa” – Richard Bach i „Wokini” – Mills i Sparks :)

  3. Utknęłam przy czytaniu drugiego tomu ” Anastazji „.
    Niestety, dla mnie nudnawe i udziwnione…

  4. Przeczytałam kolejnych sześć tomów, na początku byłam zachwycona, naprawdę wciągnęła mnie cała ta „wizja” rodowych osad.
    Ale kiedy przyjrzałam sie temu wszystkiemu bliżej stwierdziłam ze jest to kolejna ucieczka.
    Czytałam takze i czytam nadal „mistrzów dalekiego wschodu” i uważam że przed Anstazją jeszcze daleka droga.
    Ona wierzy w moc cedru, mistrzowie pokazują że cała moc jest w nas, ona mówi o zakładaniu rodowych osad gdzie kazdy bedzie mógł odnaleźć szczęście, oni pokzują jak postępować aby odnaleźć szczęście w sobie.
    I Anastazja i Mistrzowie mówią o Bogu, Anastazja mówi jednak ze szukać należy go na zewnatrz, podczas gdy mistrzowie pokazuję że jest szybsza droga ta do własnego wnętrza do Boga w nas…

  5. Wiewiórko – dotarło do twojej świadomości dokladnie to co chcialaś. Bo do mojej odwrotnie niz piszesz o Anastazji. Ona pisze dokładnie tak jak mistrzowie dalekiego wschodu, a nawet wiecej, bo nie da sie w wpelni doswiadczać duchowości w śród murów i asfaltu miast poprzez medytację, które sa tylko technikami. Kiedy znacznie wiecej mozedmy osiagnać poprzez naturalny rozwój wśród przyrody, wsrod ktroej przyszliśmy życ na ziemie, a nie w kieracie miast manipulowani przez system, co Anastazja otwiera.
    Wszelkie techniki to sa sztuczki, które prowadzą do rozwoju samego siebie, ale prawidziwą sztuka jest rozwijać sie bez tych sztuczek na kazdym poziomie.
    W tym tkwi istota madrości miłosci i tego po co tutaj żyjemy.

  6. Wiewiórko – skąd te wnioski,a co najgorsze pewność, że Anastazja mowi o szukaniu szczęścia poza sobą, wręcz odwrotnie, nie wiem czemu ale widocznie można przeczytać książkę i jej nie zrozumieć, może to kwestia świadomości, nie będę tu polemizować przytaczając Toje zdanie kontra moje czy cytaty z książki, a jedynie zwrocę uwagę ewentualnych czytelnikow na to, że to o czym Ty piszesz jest po prostu nie prawdą, a najlepiej jeśli wyrobią sobie swoje zdanie czytając, jak widać nie zawsze warto kierować się cudzym zdaniem, a Ty po prosu nie rozumiesz, a może raczej nie czujesz o co w jej książkach chodzi i jeśli przed kimś daleka droga to jestem pewna, że przed Tobą:)
    Moc jest i w cedrach i w nas i we wszystkim co nas otacza, wszystko to przejaw Boga w działaniu, a łatwiej z nim przebywać w kontakcie z natura, ktora jest dla nas uzdrawiająca. Skupiając uwagę na pięknie, potęgujemy je w sobie, w ciszy natury mozemy za pomocą swoich myśli, obrazow, stwarzac to co nas otacza i to jest piekne, to przejaw naszej boskiej natury, ktora lepiej przejawi się w stworzonym przez nas ogrodzie niz np. na 4 piętrze w bloku jak w moim przypadku:) chociaz to tez nie powinno w niczym przeszkadzać.
    Pozdrawiam Cię i czytaj bardziej sercem niż rozumem, może łatwiej wtedy zrozumiesz, pozdrawiam także Wojtka, z ktorym całkowicie się zgadzam:)

  7. Ja przeczytałam ostatnie dwa najnowsze tomy – 7 i 8 i bardzo zachęcam wszystkich do zapoznania się, a w szczegolności z t.7 czyli „energią życia”. Jest tu poruszany min temat myśli, tworzenia obrazow czyli jak własną mocą stwarzamy własną rzeczywistość. Temat dla wielu znany, ale jak często o tym zapominamy, uważam że nigdy nie jest dość uświadamiania sobie tego bardzo ważnego faktu dla naszego życia. Książka jest może bajkowa dla jednych, a fascynująca dla innych, jednak na pewno daje dużo do myślenia i daje natchnienie na przyszłość. Bo kto nie chciałby tworzyć już teraz raju na ziemi:), a przecież żyjemy w czasach przyspieszenia energetycznego, rok 2012 jesli ktos się tym interesuje ma być pzrełomem i póżniej Złoty Wiek, który własnie Anastazja juz stwarza poprzez myśl i obrazy i robi to bardzo szczegółowo. Podoba mi się w tej książce też to, że dowiadujemy się o mechanizmach manipulacji, przekłamania historii o naszej przeszłości /słowianie /o wzystkim tym co spowodowało, że zapomnieliśmy o swojej boskiej naturze, która ma moc tworzenia. Anastazja w piękny sposób chce nas przybliżyc, niektorym przypomnieć własnie o tym kim naprawdę jestesmy i jaką mamy moc, gdyż większość nawet sobie z tego nie zdaje sprawy szukając szcześcia czy pomocy na zewnątrz. Żyjemy w ciekawych czasach, na naszych oczach bedą zachodzić coraz większe zmiany na ziemi, a ja już chciałabym zamieszkać w takiej osadzie:) może ktoś też o tym mysli, przynajmniej na początku miłobyłoby mieć sąsiadow podobnie myślących i czujących:) może ktoś kupuje działkę w okolicy Radomia? ja już się rozglądam…pozdrawiam :))

  8. Od paru lat interesuję się ezoteryką a rozwój duchowy jest dla mnie sprawą pierwszorzędną, przeczytałam już wiele książek, ale muszę przyznać, że żadna z nich nie zachwyciła mnie tak jak „Anastazja”. Kupiłam z czystej ciekawości 1 tom, nie sądziłam wtedy że tak mnie to wciągnie… a jednak. Czytałam każdy kolejny tom nie mogąc czasem złapać tchu to z zachwytu,to ze zdziwienia i w ogóle przeróżne emocje przy tym przeżywając. I teraz mam nowe marzenie. Pragnę mieszkać w Raju… Pragnę stworzyć Przestrzeń Miłości… Tak bym chciała, żeby wszyscy ludzie tego pragnęli i żebyśmy wspólnie stworzyli Raj na Ziemi! Pochodzę ze wsi, ale 8 lat temu stwierdziłam, że na wsi nie ma przyszłości i przeprowadziłam się do miasta. Jak ja się wtedy myliłam! Teraz snuję już pierwsze plany o powrocie!:)Mogę powiedzieć, że Anastazja wpłynęła na moje życie, „zaraziła” mnie swoim marzeniem. Polecam tę książkę każdemu…

  9. Wczoraj zaczęłam czytać anastazję,jestem pod wielkim wrażeniem,pojawiła się nadzieja na zmianę świadomości ludzi a tym samym rozwiązania wielu problemów natury duchowej i ogólnoświatowej. Niepokoi mnie jednak fakt,dlaczego nasza bohaterka,będąca osobą wysoko rozwiniętą duchowo,spędziła noc z żonatym mężczyzną i postanowiła mieć z nim syna.
    Ciąży mi to na sercu i poddaje w wątpliwość resztę…

  10. Kochani wydaje Wam się ,że życie na wsi to nie kierat tylko sielanka. Mieszkam w lecie na wsi i nie mam wygód typu łazienka … Uprawiam ogród. Mam własne truskawki, ogórki, jabłka , wiśnie, orzechy … W zimie przenoszę się do miasta ponieważ życie zimą jest naprawdę ciężkie. Latem dużo czasu spędzam w lesie . Doświadczyłam życia prawdziwie pustelniczego . Nie ważne jest miejsce i otoczenie. Ważne jest jaki obraz jestesmy sobie w stanie wyobrazić. Anastazja nie dla mnie autorytetem na jaki autor próbuje ją kreować… Bardzo cieszę się ,że są ludzie , którzy chcą spróbować żyć i myśleć jak Anastazja. To napewno lepsze niż prześciganie się,kto ma więcej na koncie.

  11. Moim skromnym zdaniem seria ”Anastazja” to najlepsze książki na świecie! One nie mają sobie równych! Idea w nich zawarta prześciga wszystko, co do tej pory żem do tej pory przeczytała. Książka jest piękna, a tysiące ludzi wcielają już idee tam zawartą w życie. Będzie Dobro! Pozdrawiam Wszystkich :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *