O samej postaci Kena Wilbera jeszcze wkrótce napiszę, dziś zaś chciałem wam pokazać ciekawy filmik. Wilber prezentuje na nim swoją zdolność wprowadzania się w różnorakie stany umysłu, które mierzone są za pomocą elektroencefalografu. Ekran urządzenia podzielony jest na dwie części, które wskazują aktywność lewej i prawej półkuli mózgowej.
Każda z części ekranu podzielona jest na poziome paski, te położone najwyżej wkazują na aktywnośc fal, które nazywają się Beta (normalna, codzienna aktynowść mózgu), kolejne kilka pasków to fale Alfa (reklas), potem Theta (pojawiają się podczas snu, medytacji, hipnozy) i na samym dole Delta (głębki sen lub medytacja).
Wilber w ciąglu kilku chwil wprowadza się w kolejne stany umysłu, co samo w sobie jest niezłym osiągnięciem. Pokazuje też stan zupełnego braku aktywności myśli, czyli „cel” medytacji. Wtedy też po uciszeniu natłotku myśli możliwe jest czerpanie inspiracji z intuicji, kontakt z Bogiem czy samym prawdziwym Sobą (z pominęciem złudzeń i identyfikacji Ego).
Świetne.
Dla mnie to bomba co ten pan robi ze swoim umysłem.
każdy to potrafi potzreba tylko wytrwałości w ćwiczeniu. praktykę ćwiczeń powinna poprzedzać teoria.