Samsara – w hinduizmie, dżinizmie i buddyzmie kołowrót narodzin i śmierci, czyli cykl kolejnych wcieleń, któremu podlegają wszystkie żywe istoty włącznie z owadami i istotami boskimi (dewa). Po każdym kolejnym wcieleniu następne jest wybierane w zależności od nagromadzonej karmy. Uwolnić się z samsary można jedynie osiągnąwszy stan najwyższego oświecenia, możliwy do osiągnięcia na drodze praktyk medytacyjnych, nazywany w jodze mokszą i innymi określeniami, a w buddyzmie nirwaną.
W buddyzmie samsara oznacza również cykl przemian, któremu podlegają wszelkie byty i zjawiska włącznie z naszymi myślami, uczuciami i ciałami. Jest to powtarzany w nieskończoność proces tworzenia i upadku.
Wikipedia
Film Samsara opowiada historię mnicha buddyjskiego, który odkrywa w sobie pragnienie poznania świata „zewnętrznego” i chęć podążania za bodzcami zmysłowymi. Tashi dochodzi do wniosku, że chce wejść w życie doczesne, zanim je na dobre odrzuci. W filmie mamy poszukiwania duchowe, wątek miłosny, sceny erotyczne, piękne widoki – całość tworzy spokojny, refleksyjny klimat i zostawia widza z otwartymi pytaniami i wolnością interpretacji tego co zobaczył.
Film kręcony był w prowincji Ladakh na północy Indii i przepełniony jest pięknymi górskimi krajobrazami (zdjęcia możecie zobaczyć na oficjalnej stronie filmu). Reżyser filmu Pan Nalin tworzy kolejny obraz, który ma ukazać się na przełomie 2006/7 i będzie zatytułowany „Dolina Kwiatów”. Nie wiem jeszcze czy będzie to ta dolina, o której pisał Swami Rama w „Żyjąc wsród Himalajskich Mistrzów”, ale czekam z niecierpliwością na ten film.
Czy warto wyrzekać się doczesności dla wyższego celu? Czy ma sens wchodzenie w zaspokajanie pożądań kiedy wciąż pojawiają się kolejne? Nie ma łatwych odpowiedzi.
Nie ma łatwych odpowiedzi ten kto nie wie. Nie wie ten kto nie widzi. Nie widzi ten kto ma zamknięte oczy. Zamknięte oczy ma ten kto nie wie kim jest.
Dowiedz sie kim jesteś, a wszystkie odpowiedzi będą „łatwe”.
:)
ma ktos torrenta do tego filmu z takieco co da sie sciągnąć to? (proponuje napisac co „Criss Angel” taki topik) :D
Ali Baba,
większość z nas już tam była :)
Rosądnie byłoby nie nazywać swoich obciążeń karmiczych i 'poglądów’ mądrością.
Ishi,
Rozsądne jest milczenie kiedy czegoś nie wiemy. Powiedzenie „nie ma łatwych odpowiedzi” zostało wymyślone przez ślepców, którzy chcieliby wierzyć, że ich ślepota jest naturalnym stanem. Jest to bardzo pesymistyczna wizja, jednak bardzo popularna, również wśród tak zwanych „pozytywnych myślicieli”.
pozdrawiam :)
Pokontempluj sobie słowa Buddy: „Jestem wolny od wszelkich pożądań i wszelkich NIECHĘCI”. Potem popatrz na to o czym piszesz u siebie i co tak bardzo chcesz wyprzeć. Wszystko to, co tak odrzucasz, to to co sam w sobie trzymasz i czego się boisz zobaczyć.
Już mieliśmy na tej ziemi dużo „mistrzów” co to wiedzieli wszystko, a ciągle muszą się inkarnować i dalej oduczać się „mądrości”, które miały zaprowadzić ich do ostatecznego wyzwolenia.
Dobrze znam z przesłości zabawę w odosobnienia, ascezę, wyrzekanie się, przykucie do jedynego „słusznego” poglądu. Fanatyzm z nawet „czystymi” intencjami to ciągle spaczony pogląd.
Twoje wpisy tylko pokazują jak wielkie Ego (nauczyciela ludzkości) sobie zbudowałeś. Oszczędz mi protekconalnego tonu, bo jaki z ciebie mędrzec to się już przekonałem. Rozsądne jest milczenie kiedy czegoś nie wiemy.
A i dziękuję za pokazanie mi co jeszcze mi siedzi w temacie do uwolnienia. Jesteś nieoceniony.
ps. Nie trzeba mi było siddhis, żeby wiedzieć, że będziesz pierwszy, który się pod wątkiem wpisze :)
przepraszam :) nie chciałem cię urazić :)
Budda jest właśnie jednym z tych mistrzów co wszystko wiedzieli :)
Nikomu nie poleciłbym wolności od wszelkich pożądań. Trzeba cieszyć się życiem! Pożądać czegoś jest przecież zajebiście, szczególnie jeżeli się to ma. Można też wybrać drugą drogę, w której człowiek opanowany strachem odrzuca radość. Strach nie jest według mnie dobrą strategią na życie, natomiast entuzjazm i korzystanie w pełni z uroków życia tak.
Michał,
Wiem, że troszczysz się o naturę, co według ciebie jest przyczyną tego, że ludzie ją niszczą?
pozdrawiam, ali
wolnosc od pozadan przeciwstawiana radosci zycia? zrownywana ze strachem?
na pewno nie tedy droga :)
nie troszczę się o naturę:)
jasna: więc o co chodzi z tą wolnością od pożądań? już nic nie rozumiem.
Michal, moim zdaniem wolnosc od pozadan pochodzi z akceptacji rzeczy, a nie z ich wypierania.
Jesli uznajesz, ze twoja natura jest boska, ze swiat jest boski i celowy, ze twoje miejsce jest tutaj, a twoje zadanie polega na cieszeniu sie zyciem i odnajdywaniu w tej akceptacji boskiego pokoju, milosci, harmonii to wtedy nie ma juz miejsca na strach przed pozadaniem.
U podstaw akceptacji i spelnienia lezy milosc, a u podstaw wyparcia i wyrzeczenia sie – wlasnie strach.
Kiedy odnajdujesz swoja prawdziwa nature, otwierasz serce, rozwijasz sie duchowo – wowczas w twoim zyciu jest coraz mniej strachu a coraz wiecej milosci, bo coraz blizej jestes prawdziwego siebie. Jesli umiesz siebie naprawde pokochac, patrzec na siebie boskimi oczami to nawet uzywajac ‘dobr tego swiata’ bedziesz umial posiadajac nie pozadac, a cieszyc sie wszystkim co masz, bo to boskie.
:) musiałem pomylić cię z kimś innym :)
pozdrawiam
Świetna jest muzyka Cyrila Morina z tego filmu, polecam również jego autorstwa z filmu Ayurveda.