Swego czasu Autobiografia Jogina Paramahamsy Yoganandy była moją ulubioną książką. Inspirowała mnie każda strona, uwielbiałem czytać o miłości do Boga, w której nie było ani odrobiny fanatyzmu czy zaślepienia, tylko czysta ufność i radość z kontaktu. Yogananda opisuje swoje życie, spotkania z joginami i świętymi, ciekawymi naukowcami (Luther Burbank) i osobistościami. Osobiście bardziej podoba mi się pierwsza część książki, w której opisane są dzieciństwo, młodzieńcze lata i pobyt Yoganandy w aszramie Sri Yukteswara. W życiu Paramahamsy Bóg jest pełen miłości, spokoju, wpiera i ochrania, nie ma tam miejsca na chore wyobrażenia o karzącym, gniewym i upersonifikowanym pomieszanym bożku. Druga połowa książki opowiada o działalności jogina w Stanach Zjednocznonych na początku poprzedniego wieku. Yogananda starał się, propagować Krija Jogę w kulturze zachodu i pokazać, że każdy może mieć kontakt z Bogiem bez pośredników.
Bardzo podobało mi się jedno opisane wydarzenie. Otóż Yogananda odwiedził kościół, w którym mszę prowadził dość dziwny ksiądz. W pewnym momencie duszpasterz krzyknął „Na kolana grzesznicy!” i wszyscy posłusznie uklękli. Wszyscy, oprócz Yoganandy, który wogóle nie widział się w roli grzesznika i całkiem słusznie.
Większość ludzi ma wpojone już w dzieciństwie co to jest grzech i przenosi potem te wyobrażenia i podświadomy lęk w dorosłe życie. Osoby, które nie wiedzą co to samopoznanie i oczyszczanie umysłu projektują na wszystko dookoła swoje kompleksy i lęki nazywając grzesznymi czynności, które są naturalne dla ludzi (np. takie jak seks). Ja osobicie nie mam potrzeby trzymać się wogóle chorego pojęcia grzechu, ale jeśli już muszę go jakoś zdefiniować, to grzechem jest tylko taki czyn, który krzywdzi nas samych lub innych.
6-8 lat temu książka była prawdziwym białym krukiem na rynku. Nigdzie nie można było kupić starego wydania, ceny na aukcjach internetowych było bardzo wysokie. W końcu kilka lat temu Stowarzyszenie Krija Jogi w Polsce wydało nowe tłumaczenie, które obecnie jest już łatwo dostępne.
Kochani przesyłam linka do elektronicznej wersji „Autobiografii Jogina”:
http://czytelnia.za.pl/00100.html
Miłej lektury:)
dzięki newmys,zabieram się za czytanie :)
Chyba wreszcie sobie to przeczytam, w końcu na Autobiografii Jogina oparta została moja ulubiona płyta wszechczasów, czyli „Tales From Topographic Oceans” :-)
Dzieki za ten tekst .
Sprawdzilam ta pozycje w bibliotece i jest ta pozycja ,tylko ze w innej filii , jupi :)
„Osoby, którzy bardzo mało wiedzą…” Ishi zapomina jak się pisze po polskiemu ;)))
Powyższe pół żartem, a na serio, to też wolę tą pierwszą część książki :)))
Hehe, aż tak bardzo nie zapominam :) Najprawdopodobniej zacząłem zdanie i w trakcie zmieniłem formę.
Dzięki za poprawkę.
Do samochodu / autobusu polecam wersję z Audible:
http://www.audible.com/adbl/site/products/ProductDetail.jsp?productID=BK_SELF_000001&dispType=Review&BV_UseBVCookie=Yes
Audible wydało mi się świetną sprawą jak przeczytałem, że za 10$ masz rok dostępu, ale to chyba bez ściągania, tylko odłuchiwanie ze strony. Tak mi się wydaje, bo nie znalałem na stronie jakoś jaśniejszych informacji.
10$ za rok upoważnia jedynie do korzystania ze zniżek i tzw. „member audio” (okresowe wywiady, fragmenty książek itp.). Zniżek sporych, bo około 30%, ale jednak za poszczególne pozycje trzeba zapłacić dodatkowo.
W taki w pełni abonamentowy sposób działa Yahoo Music – można ściągać, ale tylko w okresie ważności regularnie opłacanego abonamentu. Dotyczy to jednak muzyki…
Audible korzysta z formatu aa, który ma pewne drobne acz miłe udogodnienia. Przykładowo, pamięta miejsce, w którym ostatnio przerwaliśmy słuchanie pliku (przy większej bibliotece jest to wygodne), przechowywana jest informacja o rozdziałach i zawsze mamy dostęp do swojej „biblioteczki” na stronie. Cenowo również zaczyna to przypominać „konwencjonalne” książki na polskim rynku (w przeliczeniu średnio jakieś 30-40 złotych za książkę). Przypuszczam jednak, że przy dostępności P2P serwis nie znajdzie zbyt szybko amatorów z Polski.
Naprawdę polecam:] Wspaniała książka, w trakcie czytania ciągle płaczę:) Å?zy szczęscia same cisną się do oczu…
Czy ktos może mi pomóc i powiedzieć czy podczas czytanie ksiązki na „czytelni” da sie wyłączyć muzykę??
Lubie muzyke, ale tam czasem mam jej lekko dosyc..
Pozdrawiam
Paolo
http://prawierecenzje.blogspot.com/2012/03/autobiografia-jogina-paramahansa.html
Tu moje zdanie na temat tej książki, jeśli mogę dorzucić moje 3 gorsze. Popieram, naprawdę warta przeczytania.